Lubelska policja zgłosiła niedawne zatrzymanie dwóch mężczyzn, którym udowodniono udział w zdarzeniu o charakterze kryminalnym, konkretnie napadzie na lokalną stację paliw. Napad miał miejsce przy ul. Wojciechowskiej we wrześniu tego roku. Ciekawostką jest fakt, że jedna z osób podejrzanych o zbrodnię to pracownik tejże stacji. W razie skazania, grozi im do 15 lat pozbawienia wolności.
Informacje o areszcie przestępców udostępnił oficer prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie, asp. Kamil Karbowniczek w minioną niedzielę. Zgodnie z jego relacją, 18 września tego roku rano, do obiektu paliwowego wkroczył zamaskowany mężczyzna. W dłoni trzymał przedmiot, który mógł być bronią i zażądał wydania gotówki, po czym opuścił miejsce zdarzenia.
Dodatkowo, oprócz maski, sprawca używał nieznanego języka podczas swojego występu. Udało mu się zdobyć znaczną ilość gotówki – jak poinformował oficer Karbowniczek.
Na podstawie przeprowadzonego śledztwa, funkcjonariusze z Lublina zdołali ustalić tożsamość napastników i aresztować dwóch podejrzanych 28-latków. Ze wstępnych ustaleń wynika, że obaj mężczyźni działały według wcześniej ustalonego scenariusza. Jeden z nich, mieszkaniec powiatu kraśnickiego, przewiózł do miejsca zbrodni drugiego napastnika – obywatela Ukrainy. Po udanym napadzie, odebrał go z miejsca zdarzenia. Następnie obaj podzielili się łupem.