Niedawno do Policji wpłynęło zgłoszenie dotyczące niebezpiecznej sytuacji na drodze ekspresowej S17 Lublin – Warszawa. Starszy mężczyzna, kierując oplem, wjechał pod prąd i kontynuował jazdę mimo widocznego zagrożenia dla innych użytkowników tej drogi. Jak twierdził, przyczyną było pomylenie wjazdów.
Jazda pod prąd na drogach ekspresowych zalicza się do najgroźniejszych wykroczeń na drodze, często prowadzących do poważnych wypadków z tragicznymi skutkami. Niewielu kierowców zdaje sobie sprawę z grozy takiej sytuacji, aż do momentu, gdy zastanawiają się, dlaczego inni kierowcy trąbią i próbują przyciągnąć ich uwagę.
Scena ta rozegrała się tydzień temu na trasie S17, dokładniej na odcinku między Rykami a Garwolinem, w rejonie Górzna. Kierowcy próbowali uniknąć miejscowego zderzenia z oplem, nagłe hamowanie i szybkie manewry były konieczne, aby uniknąć stłuczki.
Jeden z kierowców, który miał w swoim pojeździe zamontowaną kamerę, nagrał całe zdarzenie i przesłał materiał do Policji. Sprawy podjęli się policjanci z Garwolina, którzy dzięki nagraniu ustalili, że sprawcą był 77-letni kierowca opla.
Mężczyzna przyznał się do tego niebezpiecznego incydentu, tłumacząc, że pomieszał wjazdy na drogę ekspresową, co doprowadziło do takiej sytuacji. W wyniku popełnionego wykroczenia został ukarany mandatem w wysokości 2000 złotych oraz otrzymał 15 punktów karnych.