Scena, która rozegrała się w Lublinie, wstrząsnęła świadkami. Ojciec z Ukrainy, mający 35 lat, postanowił pójść na spacer ze swoimi dwiema córeczkami, które miały 4 i 10 lat. Niestety, gdy najmłodsze dziecko upadło z rowerka, mężczyzna nie był w stanie udzielić mu pomocy. Powód? Był kompletnie nietrzeźwy.
Wypadek z udziałem małej dziewczynki miał miejsce na ulicy Wyścigowej w Lublinie. Przez ogromne szczęście, obecni na miejscu świadkowie błyskawicznie zadziałali, wezwali pomoc oraz służby ratunkowe.
Przybyli na miejsce funkcjonariusze zastali tam mężczyznę w stanie tak zaawansowanej nietrzeźwości, że nie potrafił nawet utrzymać równowagi na nogach. Analiza alkomatem wykazała, iż miał on blisko 4 promile alkoholu we krwi. Taki stan nie tylko stanowił zagrożenie dla jego zdrowia, ale przede wszystkim dla bezpieczeństwa jego córek, którymi powinien się opiekować. Jak relacjonował nadkomisarz Kamil Gołębiowski z lubelskiej Komendy Policji, mężczyzna nie był w stanie zapewnić swoim córkom właściwej opieki. Po interwencji policji, został przetransportowany do izby wytrzeźwień, gdzie pozostawał do momentu odzyskania pełnej świadomości.
Za swoje czyny pijany ojciec stanął przed sądem. Został oskarżony o narażenie życia i zdrowia swoich córek, co jest w Polsce traktowane jako poważne przestępstwo i grozi karą do pięciu lat pozbawienia wolności. Na szczęście dla dzieci, matka natychmiast objęła nad nimi opiekę unikając tym samym dalszych fizycznych i psychicznych konsekwencji wynikających z nieodpowiedzialnego zachowania ojca.