Policja przeszukuje klasztor dominikanów w Lublinie w poszukiwaniu posła PiS. Zakon domaga się wyjaśnień

Prokuratura posiadała informacje sugerujące, że Marcin Romanowski, poszukiwany poseł Prawa i Sprawiedliwości, może ukrywać się w klasztorze dominikanów zlokalizowanym w Lublinie. W odpowiedzi na te doniesienia, siły policyjne przeprowadziły interwencję w budynkach zakonu. Mimo intensywnych poszukiwań, Romanowski nie został zlokalizowany w klasztorze. Obecnie członkowie zakonu oczekują na szczegółowe wyjaśnienia całej sytuacji, a przeor klasztoru planuje złożyć oficjalne zażalenie do sądu.

Całe zdarzenie miało miejsce 19 grudnia, kiedy to funkcjonariusze policji przystąpili do przeszukania pomieszczeń klasztorny dominikanów w Lublinie. Celem akcji było odnalezienie Marcina Romanowskiego, posła partii rządzącej oskarżanego o nieprawidłowości związane z działalnością Funduszu Sprawiedliwości.

23 grudnia w mediach pojawiło się skanowane pismo wewnętrzne, datowane na ten sam dzień. Było to list wysłane przez ojca Łukasza Wiśniewskiego, prowincjała Polskiej Prowincji Dominikanów, do ojca Dariusza Wilka – Przewodniczącego Konferencji Wyższych Przełożonych Zakonów Męskich.

Z treści dokumentu wynikało, że bracia zakonni z Lublina są zdziwieni całą sytuacją. Nikt z nich nie miał kontaktu ani nie był zaznajomiony z Romanowskim. W trakcie przeprowadzanej akcji, informacje medialne wskazywały na to, że poseł PiS przebywa na Węgrzech, gdzie otrzymał azyl.

Na podstawie pisma dowiadujemy się także, że operacja poszukiwawcza w klasztorze trwała około dwóch godzin i była przeprowadzana przez sześciu uzbrojonych funkcjonariuszy w kominiarkach. Nie ominęli żadnego z pomieszczeń mieszkalnych, które zostały zarejestrowane fotograficznie. Ponadto nad terenem klasztoru krążyły policyjne drony.