Ousmane Drame, doświadczony środkowy z Gwinei, nawiązuje do swoich trudnych przejść w PGE Starcie Lublin, które zakończyły się sukcesem na parkiecie, ale pozostawiły gorzki posmak poza nim. Problemy z płatnościami i traktowaniem zawodników nie były tym, czego można się było spodziewać po klubie aspirującym do najwyższych celów.
Sezon pełen emocji i niespodzianek
Orlen Basket Liga przyniosła PGE Startowi Lublin niespodziewany sukces. Zespół, który nie był typowany jako faworyt do fazy playoff, znalazł się na szczycie, walcząc z Legią o złoto. Atmosfera w hali Globus była elektryzująca, a emocje sięgały zenitu, zwłaszcza w decydującym meczu finałowym. Pomimo świetnej gry, ostateczne zwycięstwo wymknęło się drużynie z rąk w ostatnich chwilach.
Ousmane Drame jako filar drużyny
Wśród liderów zespołu wyróżniał się Ousmane Drame, który swoim doświadczeniem na boisku przyczynił się do sukcesów drużyny. W każdym z 47 meczów sezonu zdobywał średnio 10.9 punktu i 7.4 zbiórki, imponując skutecznością rzutów za trzy punkty.
Problemy finansowe i walka o zdrowie
Pomimo osiągnięć na boisku, Drame musiał zmierzyć się z problemami finansowymi klubu. Opóźnienia w płatnościach były dla niego nie do zaakceptowania, zwłaszcza w świetle jego wcześniejszych doświadczeń w Polsce. Dodatkowym problemem były trudności zdrowotne – klub początkowo ignorował jego prośby o konsultacje lekarskie w związku z bólem pleców. Dopiero po interwencji trenera i zdecydowanej reakcji Drame udało się uzyskać potrzebną pomoc medyczną.
Podróż pełna nieporozumień
Już pierwsze kroki w Polsce były dla Drame wyzwaniem. Po długiej podróży z Bostonu, na lotnisku w Warszawie czekał go kolejny stres – kierowca, który miał go odebrać, pojawił się z opóźnieniem, co zmusiło zawodnika do skorzystania z usługi Ubera na własny koszt. Klub odmówił zwrotu tej kwoty, co dla Drame było kolejnym przykładem braku profesjonalizmu.
Nieuzasadnione potrącenia i walka o swoje prawa
Po zakończeniu sezonu Drame dowiedział się o planowanych potrąceniach z jego wynagrodzenia za rzekome uszkodzenia samochodu służbowego. Dzięki dokumentacji fotograficznej udało mu się udowodnić swoją niewinność. Ostatecznie, za pomocą Koszykarskiego Trybunału Arbitrażowego w Genewie, Drame wywalczył wypłatę pełnego wynagrodzenia.
Nauka dla innych zawodników
Drame chce, aby jego historia była przestrogą dla innych zawodników. Podkreśla, że znajomość praw i gotowość do ich egzekwowania są kluczowe w relacjach z klubami. Wskazuje również na znaczenie zawierania w kontraktach klauzul umożliwiających odwoływanie się do międzynarodowych organów arbitrażowych.
Drame zakończył swoją opowieść apelem do zawodników: „Nie bójcie się dochodzić swoich praw. Profesjonalizm i wzajemny szacunek to fundamenty, na których powinna opierać się współpraca z klubem.”