Motor Lublin boryka się z niedoborem zawodników na pozycji środkowego obrońcy. Tym razem chodzi o Kamila Kruka, którego w najbliższym czasie nie ujrzymy na boisku. W ciągu ostatniego tygodnia poddał się on operacji kolana, która przebiegła pomyślnie. Niemniej jednak, szanse na jego powrót do gry w tej rundzie są minimalne.
Do kontuzji doszło podczas inauguracyjnego meczu z Rakowem Częstochowa, gdzie 24-letni gracz sygnalizował problemy ze zdrowiem już po upływie pierwszego kwadransa gry. Pomimo bólu, wytrwał na boisku aż do 42 minuty, kiedy to zastąpił go Marek Bartos.
Odtąd Kruk nie brał udziału w kolejnych meczach swojej drużyny. Niestety, pojawiły się informacje, że jego kontuzja jest poważniejsza niż początkowo przypuszczano i wymaga dłuższej rehabilitacji. Wydaje się, że piłkarz sprowadzony z Zagłębia Lubin będzie musiał pauzować nie tylko przez kilka tygodni, ale być może nawet miesiące.
Mimo tych niesprzyjających okoliczności, zespołowi Motoru Lublin przyszedł z odsieczą inny stoper, Arkadiusz Najemski. Po nieobecności podczas spotkań z Rakowem i Lechią Gdańsk, Najemski powrócił na boisko w trakcie meczu z Koroną Kielce, zastępując Bartosa w ostatnich 30 minutach gry.
W obliczu kontuzji Kruka, trener Mateusz Stolarski będzie mógł liczyć na trzech doświadczonych stoperów: Sebastiana Rudola, Arkadiusza Najemskiego i Marka Bartosa.