W cichej uliczce Lublina, nieopodal kościoła św. Mikołaja, życie dwóch bliskich sobie osób zostało brutalnie przerwane. Henryka W. i Sławomir B., oboje po sześćdziesiątce, byli dla sąsiadów stałym elementem lokalnego krajobrazu. Ich wspólne życie, choć naznaczone trudnościami, było przykładem niezwykłej bliskości i wzajemnego wsparcia. Związała ich niełatwa przeszłość, a jedynym towarzyszem ich drogi życiowej był alkohol. Jednak nawet w tych okolicznościach potrafili zachować godność i niezależność, co z podziwem wspominali wszyscy, którzy ich znali.
Tragiczna noc w Lublinie
Katastrofa miała miejsce w nocy z czwartku na piątek, 21 sierpnia. Pożar wybuchł w kamienicy przy ul. Słowikowskiego, zatrważająco szybko rozprzestrzeniając się po budynku. Chociaż ośmiu mieszkańcom udało się uratować dzięki szybkiej ewakuacji, dla Henryki i Sławomira nie było już ratunku. Oboje zginęli we śnie, uwięzieni przez gęsty dym, który wypełnił pomieszczenia.
Wspomnienia sąsiadów
Sąsiedzi wspominają parę jako oddanych sobie ludzi, którzy mimo trudnej sytuacji materialnej, zawsze potrafili znaleźć czas i energię, by pomagać innym. Zbierali puszki, złom, a także pracowali sezonowo przy zbiorach. Często widziano ich razem na spacerach po okolicy. W szczególnie pamiętnym geście, Henryka przyniosła pomidory chorej sąsiadce, co tylko podkreśliło jej hojność i troskliwość.
Przyczyny pożaru pod lupą
Po ugaszeniu ognia rozpoczęto śledztwo mające na celu ustalenie przyczyn tragedii. Prokuratura wspólnie z biegłym z zakresu pożarnictwa prowadzi dokładne oględziny miejsca zdarzenia. Strażacy, którzy walczyli z płomieniami, wspominają intensywne zadymienie, które znacznie utrudniało akcję ratunkową.
Życie i śmierć razem
Choć ich życie nie było usłane różami, Henryka i Sławomir znaleźli w sobie nawzajem oparcie, którego nie potrafili znaleźć gdzie indziej. Łączyła ich nie tylko wspólna codzienność, ale też wspólne marzenia i plany. Śmierć zabrała ich razem, pozostawiając sąsiadów w głębokiej żałobie. Ta historia jest przypomnieniem o kruchości życia i sile międzyludzkiej więzi.