Wczoraj odbył się mecz Pucharu Polski. Motor Lublin podjął Legię Warszawa. Na stadionie było sporo emocji, nie tylko za sprawą gry piłkarzy obu drużyn. Motor Lublin przegrał z Legią Warszawa, mecz był jednak dość emocjonujący.
Starcie Dawida z Goliatem
W dwumeczu nietrudno było wskazać zdecydowanego faworyta. Legia, mimo słabszej formy w ostatnich tygodniach, jest aktualnym Mistrzem kraju. Motor Lublin gra w II Lidze, czyli na trzecim poziomie rozgrywkowym. Mecz u siebie rozpoczął się jednak dla Lublinian dość korzystnie.
Do przerwy Motor Lublin po składnej akcji prowadził 1:0. Legia stwarzała wiele zagrożenia, nie mogąc jednak dojść pod bramkę Motoru i oddać celnego strzału zakończonego golem. Wtedy swój udział w meczu chcieli mieć także kibice. Po odpaleniu przez nich rac dymnych przejrzystość powietrza zmalała na tyle, że sędzia przerwał mecz. Po niecałych 10 minutach piłkarze wrócili na boisko i dokończyli pierwszą połowę.
Do przerwy Motor sensacyjnie prowadził 1:0
Pierwsza część pierwszego spotkania w ramach Pucharu Polski zakończyła się dla drugoligowca bardzo korzystnym wynikiem.
Legia wróciła do gry za sprawą pięknego gola Luquinhasa w 56 minucie. Uderzenie w samo okienko było nie do obrony. Niestety, niecałe 20 minut później Szymon Włodarczyk wyprowadził Legię Warszawa na prowadzenie i mecz zakończył się wynikiem 2:1.
Zmarnowana szansa, czy dobry występ?
Motor Lublin był we wczorajszym meczu skazywany na porażkę. Wyniku 1:2 z obecnym Mistrzem Polski zdecydowanie nie można jednak uznać za hańbę. Motor ma szansę powalczyć o awans do dalszej rundy podczas rewanżowego starcia w stolicy. Zła passa Legii Warszawa, która przegrała kilka ostatnich meczów, została przerwana. Pamiętajmy jednak, na jakim poziomie rozgrywkowym znajduje się obecnie drużyna z Lublina. Motor Lublin przegrał z Legią Warszawa, jednak pozostawił po sobie dobre wrażenie.