Szpital covidowy w Lublinie powstał jako tymczasowa placówka Funkcjonuje jednak już ponad rok. Zobacz, jakie są efekty działania tymczasowego szpitala w Lublinie.
Miał być tymczasowy, działa już rok
Szpital tymczasowy w Lublinie powstał jako odpowiedź na coraz większą ilość hospitalizacji pacjentów chorujących na koronawirusa. W całej Polsce utworzono wiele szpitali jednoimiennych, które miały się skupić na niesieniu pomocy chorym na COVID-19. Szpital tymczasowy w Lublinie funkcjonuje już jednak ponad rok. Pierwszy pacjent został przyjęty właśnie rok temu – 29 XII 2020 roku.
Według informacji przekazanych przez Annę Guzowską, rzecznika prasowego szpitala tymczasowego w Lublinie, placówka pomaga osobom w różnym wieku. Dotychczas przyjęto tam około tysiąc pacjentów, którzy byli w wieku od dziewiętnastu do dziewięćdziesięciu czterech lat. Niestety, przez rok 66 osób zmarło.
Po co powstał szpital tymczasowy w Lublinie?
Szpitale tymczasowe powstawały w całej Polsce z dwóch powodów. Przede wszystkim miały odciążyć inne placówki tego typu od konieczności hospitalizowania osób chorych na koronawirusa. Wiąże się z tym bowiem wiele niedogodności, konieczność izolacji i trudność w zapewnieniu odpowiedniej opieki. Kolejnym powodem jest niewystarczająca liczba łóżek, co mogłoby być problemem podczas sporej fali nowych zachorowań.
Szpital tymczasowy w Lublinie jest dziś obłożony w nieco ponad 50 procentach. Szpital funkcjonuje głównie podczas kolejnych „fal” zachorowań. Ostatnia osoba, która zaraziła się koronawirusem w trakcie trzeciej fali, opuściła szpital jeszcze w czerwcu. Od tego czasu szpital pozostawał w gotowości, choć nie było w nim pacjentów. Podobna sytuacja miała miejsce we Wrocławiu, gdzie tymczasowy szpital przez pewien czas nie był potrzebny.
Stan na dziś
Dziś znów jest tam sporo pracy. Z około tysiąca pacjentów hospitalizowanych przez rok, połowę stanowią ofiary właśnie obecnej, czwartek fali.
Szpital zapewnia 84 łózka dla pacjentów, posiada niezbędne urządzenia, jak butle z tlenem i respiratory. Dziś przebywa tam jednak 17 osób, wciąż sporo łóżek pozostaje więc wolnych.