Motor Lublin gromi rywala w sparingu

Motor Lublin strzela sześć goli w pierwszej połowie sparingowego meczu

Mecz sparingowy Motoru Lublin z Chełmianką odbył się w Lubartowie. Władze klubu umówiły się na rozegranie meczu w niepełnym wymiarze czasu. Nie przeszkodziło to Lublinianom w strzeleniu aż sześciu goli. Wystarczyły do tego 24 minuty!

Sześć goli w pierwszej połowie – świetna postawa ofensywy Motoru

Trener Marek Saganowski mógł dziś być w pełni zadowolony z postawy swoich napastników. Sam kiedyś także grał na pozycji „dziewiątki”, między innymi w Legii Warszawa, czy Southampton. Dziś jego podopieczni strzelili aż sześć goli w meczu sparingowym.

Odbywający się w Lubartowie mecz składał się z dwóch połów po 60 minut. Na początku spotkania zespół Chełmianki groźnie zaatakował bramkę Motoru Lublin. Gdy gracze ze stolicy Lubelszczyzny ocknęli się, sami ruszyli do ataku. Zaowocowało to strzeleniem aż sześciu bramek w ciągu 24 minut!

Pierwsza bramka padła w 20 minucie, a wtedy…

Motor Lublin był zdecydowanym faworytem tego spotkania. Kiedy w 20 minucie wciąż na tablicy widniał wynik 0-0 nic nie zwiastowało tego, co się zaraz stanie. Wtedy padła bowiem pierwsza bramka w meczu. Złe zachowanie bramkarza przeciwnika wykorzystali Lublinianie. Bramkę z pola karnego zdołał zdobyć Łukasz Mazurek. Asystował mu Adam Ryczkowski.

Po kolejnych dwudziestu czterech minutach na tablicy widniał już wynik 6:0. Zawodnicy Chełmianki popełnili wiele błędów, a Motor Lublin wykorzystywał je raz po raz. Tomasz Swędrowski strzelił bramkę na 2:0 – wtedy przeciwnik miał rzut wolny na własnej połowie i… stracił futbolówkę.

Ryczkowski był także autorem gola na 3:0 i asystował przy bramce Fidziukiewicza na 5:0. Wcześniej Motor zdołał zdobyć jeszcze bramkę z rzutu rożnego, której strzelcem był Filip Wójcik. Popularny „Fiiziu” asystował przy bramce Ceglarza na 6:0. Na tym skończyły się strzeleckie popisy Motoru Lublin.

Zespół z trzeciej ligi był dziś wyraźnie słabszy

W drugiej połowie meczu Motoru Lublin z Chełmianką zawodnicy w żółto-niebieskich strojach nie byli już tak chętni do strzelania. Wpływ na nieco słabszą postawę piłkarzy Motoru miał nie tylko imponujący wynik, ale też seria zmian przeprowadzonych przez Saganowskiego. Przeciwnicy zdołali w tym czasie wbić dwie bramki Motorowi. W niczym nie zmniejsza to jednak rozmiarów ich porażki.

Czy sześć bramek strzelone w nieco ponad dwadzieścia minut będzie dobrym prognostykiem przed początkiem rundy wiosennej? Mamy nadzieję, że tak. Szczególnie, że do klubu z Lublina dołączył utytułowany i doświadczony piłkarz. Jakub Kosecki stał się automatycznie największą gwiazdą całej polskiej II Ligi.

Ciekawe artykuły o piłce nożnej znajdziesz też w portalu: szybkapilka.pl