Prokuratura Regionalna w Lublinie poinformowała niedawno o zatrzymaniu trzech funkcjoniariuszy, w tym byłego naczelnika wydziału ruchu drogowego tomaszowskiej policji. Wszystkim postawiono zarzuty dotyczące udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, przekroczenia uprawnień oraz nieprawidłowości w wykonywaniu obowiązków służbowych podczas przeprowadzania kontroli drogowych. Według informacji przekazanych przez Andrzeja Jeżyńskiego, rzecznika prasowego lubelskiej prokuratury regionalnej, miało to prowadzić do bezpodstawnego odstępowania od kontynuowania czynności służbowych oraz niesłusznego odstępowania od ukarania sprawców poszczególnych wykroczeń drogowych.
Jeżyński, w rozmowie z PAP, opisał sposób działania omawianej grupy przestępczej. Przykładowo, kiedy kierowca jechał z prędkością o 50 km/h większą niż dozwolona w terenie zabudowanym i został zatrzymany przez policję, wówczas kontaktował się z przełożonym. W efekcie, zamiast otrzymać mandat oraz stracić prawo jazdy, otrzymywał jedynie pouczenie, np. za jazdę bez świateł. Jeżyński przedstawił taką sytuację jako ilustrację procederu, na którym miało polegać oszustwo.
Oskarżeni o udział w malwersacjach policjanci będą musieli stawić się przed sądem i odpowiedzieć na zarzuty, które im przedstawiono. Sprawa ta zyskuje na rozgłosie w mediach, ukazując problemy powiązań funkjoniariuszy z przestępczością i nadużywaniem władzy podczas kontroli drogowych.