W Lublinie doszło do dwóch niezależnych incydentów, w których matki zostały wprowadzone w błąd co do sytuacji swoich córek. Obydwie kobiety uwierzyły w fałszywe informacje, że ich własne dzieci spowodowały kolizje drogowe, a teraz wymagana jest kaucja dla nich. Straciły w sumie ponad 70 tysięcy złotych.
Jednym z przypadków była 91-letnia kobieta, która otrzymała telefon od osoby twierdzącej, że jej córka brała udział w wypadku drogowym. Dalsza rozmowa sugerowała, że istnieje pilna potrzeba zapłacenia kaucji za jej wyjście na wolność. Do domu staruszki miał przyjść prokurator, aby odebrać zgromadzone przez nią środki finansowe. Niestety, naiwna matka dała wiarę tajemniczej opowieści i przekazała pakunek zawierający prawie 40 tysięcy złotych – opowiada nadkomisarz Kamil Gołębiowski z Komendy Miejskiej Policji w Lublinie.
Niezależny incydent dotyczył 72-letniej mieszkanki Lublina, której również zadzwonił rzekomy funkcjonariusz policji. Podobnie jak w pierwszym przypadku, panujący w jej domu strach i niepewność sprawiły, że uwierzyła w fałszywe doniesienia o wypadku drogowym swojej córki. W efekcie przekazała oszustom 35 tysięcy złotych.