Z nowo otwartym dworcem autobusowym w Lublinie, który zainaugurowano 12 stycznia, wiążą się różne emocje. Punkt gastronomiczny i taras widokowy są nieczynne, miejsc do siedzenia jest niewiele, a odległość od poczekalni do peronów jest znacząca. Pomimo że struktura budynku jest imponująca, pasażerowie zauważają, że pozostawia wiele do życzenia pod względem praktyczności. Dodatkowe problemy napotykają kierowcy busów.
Otwarcie dworca przyciągnęło wielu polityków, którzy nie szczędzili komplementów na temat nowoczesności obiektu i jak wpłynie on na zmianę oblicza miasta. Niemniej jednak, już w pierwszym dniu otwarcia pojawiły się pewne niedogodności. Mimo mroźnej pogody pomieszczenie dla oczekujących pasażerów zostało zamknięte na czas oficjalnej ceremonii. Pasażerowie byli zdezorientowani i nie mieli kogo pytać o informacje dotyczące lokalizacji swojego autobusu.
Decydując się na wizytę na dworcu prawie dwa tygodnie po jego inauguracji, uważaliśmy, że to wystarczający czas, aby podróżni mogli zapoznać się z nowym miejscem i wydać werdykt na temat jego funkcjonalności. W końcu to, jak dobrze można korzystać z dworca i dokąd można stąd podróżować, są najważniejsze.