Dzień Chorego, który został zainicjowany przez papieża Jana Pawła II i jest obchodzony globalnie każdego 11 lutego, był również honorowany w archidiecezji lubelskiej. Uroczystością odprawioną specjalnie dla osób chorych kierował biskup Adam Bab, który przewodniczył Mszy Świętej w parafii Świętej Rodziny w Lublinie.
Podczas swojej homilii biskup skierował uwagę na fakt, że choroba nie tylko wpływa na ciało człowieka, ale może także negatywnie wpływać na relacje międzyludzkie. W kontekście historycznym zauważył, że dawniej trąd, będący śmiertelną i zaraźliwą chorobą, powodował izolację chorych od społeczności.
Zarówno chory jak i społeczność doświadczały tego wykluczenia – osoby cierpiące na trąd były pozbawione możliwości dzielenia się swoimi troskami i radościami z najbliższymi oraz uczestnictwa w wspólnych modlitwach. Zwrócił uwagę, że choć ten obyczaj jest już dawno nieaktualny, to jednak cierpienie nadal ma zdolność segregacji.
Biskup Adam zauważył, że nawet pomimo naszej świadomości o sposobach złagodzenia cierpienia chorych, na przykład poprzez dostosowanie poduszki lub podanie szklanki wody, nie jesteśmy w stanie usunąć samego cierpienia. Taka jest nasza ludzka niemoc – z jednej strony pragniemy zrobić wszystko, co w naszej mocy, ale z drugiej zdajemy sobie sprawę, że nasze możliwości są ograniczone, zwłaszcza jeśli chodzi o łagodzenie bólu bliskiej nam osoby.