Tragiczny wypadek miał miejsce w nocy z soboty na niedzielę, 30/31 sierpnia, na drodze S17 w miejscowości Sieprawice. Dwie osoby zginęły w wyniku potrącenia przez ciężarówkę, gdy zatrzymały się na pasie awaryjnym, aby naprawić uszkodzone koło w busie. Kierowca ciężarówki został zatrzymany przez lokalne służby, które badają przyczyny zdarzenia.
Nocna tragedia na Lubelszczyźnie
Wypadek w Sieprawicach wstrząsnął lokalną społecznością. Dwóch mężczyzn, 28- i 49-latek, zginęło na miejscu, mimo że przestrzegali zasad bezpieczeństwa podczas wymiany koła. Na pasie awaryjnym ustawili trójkąt ostrzegawczy, jednak nie uchroniło to ich przed tragicznym wypadkiem. Policja intensywnie pracuje nad wyjaśnieniem, dlaczego kierowca ciężarówki nie zauważył oznaczonego miejsca.
Służby na miejscu wypadku
Bezpośrednio po zdarzeniu, na miejscu pojawiły się zespoły ratownictwa medycznego, strażacy oraz policja. Mimo szybkiej akcji ratunkowej, nie udało się uratować poszkodowanych. Skala zdarzenia była tak duża, że ruch na drodze ekspresowej został całkowicie wstrzymany, co spowodowało poważne utrudnienia dla kierowców.
Utrudnienia i śledztwo
Droga S17 została zablokowana na kilka godzin. Kierowcy zmierzający w stronę Warszawy musieli korzystać z objazdów. Dopiero po kilku godzinach ruch udało się przywrócić do normy. Policja, we współpracy z prokuratorem, prowadzi śledztwo mające na celu ustalenie przyczyn wypadku. Kluczowe będzie odkrycie, dlaczego kierowca ciężarówki zignorował ostrzeżenia i uderzył w stojących mężczyzn.
Zagrożenia związane z postojem na pasie awaryjnym
Wypadek w Sieprawicach pokazuje, jak niebezpieczne mogą być sytuacje wymagające zatrzymania się na pasie awaryjnym dróg szybkiego ruchu. Pomimo zastosowania środków ostrożności, takich jak trójkąt ostrzegawczy i światła awaryjne, ryzyko pozostaje wysokie. Służby apelują o wezwanie pomocy drogowej i oddalenie się w bezpieczne miejsce, jeśli to tylko możliwe. To kolejny przykład skali zagrożeń, jakie wiążą się z postojami na takich drogach.