W minioną sobotę, na brzegach Bystrzycy w Lublinie, miejsce miało niecodzienne wydarzenie. Jeden z lokalnych miłośników wędkarstwa postanowił spędzić swój dzień na łowieniu ryb. Wybrał do tego celu miejsce przy ulicy Firlejowskiej. Około 16:40, podczas kolejnej próby wyciągnięcia ryby z rzeki, dostrzegł coś niezwykłego.
Leszek, bo tak ma na imię nasz wędkarz, ma za sobą 52 lata spędzone z wędką w ręku. Przez ten czas zetknął się z różnymi sytuacjami i złowił wiele gatunków ryb. Tym razem jednak natknął się na coś, czego jeszcze nie doświadczył i co nie spotkało żadnego z jego znajomych.
Zaskoczenie Leszka było ogromne, kiedy okazało się, że to co wydobył z wody to pirania – ryba o dość dużych rozmiarach i trójkątnych, ostro zakończonych zębach. Jak sam twierdzi, wszystko wskazuje na to, że ten egzotyczny okaz trafił do Bystrzycy za sprawą nieodpowiedzialnego miłośnika akwarystyki.
Doświadczony wędkarz postanowił zabrać znalezisko ze sobą do domu i umieścił je w napełnionym wodą pojemniku. Wkrótce pirania ma trafić pod opiekę Polskiego Związku Wędkarskiego.
Ostateczne potwierdzenie, czy złowiona ryba to rzeczywiście pirania, postanowiliśmy uzyskać od specjalistów od zwierząt egzotycznych. Jednak ich opinie są podzielone. Na podstawie dostępnych zdjęć ciężko jest jednoznacznie stwierdzić gatunek ryby. Część ekspertów sugeruje, że może to być paku, ale wszyscy zgodnie przyznają, że jest to gatunek należący do rodziny piraniowatych.