Sensacyjne zgłoszenie o brutalnym ataku nożem w Lublinie okazało się nieprawdziwe

Zaskakujący przebieg wydarzeń miał miejsce niedawno w Lublinie, w pobliżu dworca Polskich Kolei Państwowych. Początkowo wydawało się, że doszło do dramatycznego incydentu – mężczyzna miał zostać zaatakowany ostrym narzędziem, które raniło go kilkukrotnie w obszarze klatki piersiowej. Jednakże, po przybyciu na miejsce zdarzenia, służby ustaliły, że 42-letni poszkodowany doznał jedynie powierzchownej rany, która na pewno nie mogła być efektem ataku nożem.

Wszystko zaczęło się w piątkowy wieczór, 14 lutego, gdy do służb wpłynęło niepokojące zgłoszenie. Według informacji przekazanych policji, na ulicy Młyńskiej w Lublinie doszło do próby zamordowania mężczyzny przy użyciu noża.

Zeznania zgłaszającej kobiety były pełne szczegółów. Zgodnie z jej relacją, pod wiaduktem nad ulicą Dworcową do jej partnera miało podstąpić kilku nieznajomych. Jeden z nich rzekomo zaatakował 42-latka, zadając mu kilkukrotnie ciosy nożem. Jednakże, po zbadaniu poszkodowanego przez ratowników, okazało się, że rana była niewielka i niegroźna. Co więcej, w żadnym wypadku nie mogła być efektem działania ostrym narzędziem. Dodatkowym elementem całej sytuacji było to, że zarówno zgłaszająca, jak i poszkodowany byli pod wpływem alkoholu.