Pierwsze spotkanie finałowe PGE Ekstraklasy żużlowej rozpocznie się w niedzielę o 19:15. Mecz odbędzie się w Lublinie, a rywalem Motoru będzie Betard Sparta Wrocław
Obecność wrocławskiej ekipy w finałowym rozstrzygnięciu żużlowej pierwszej ligi w sezonie 2021 nikogo nie dziwi. To mocny zespół, którego barw bronią utytułowani żużlowcy.
Nieco inaczej sytuacja wygląda w przypadku zespołu Motoru Lublin. To „czarny koń” tych rozgrywek. Niewielu ekspertów wierzyło w tak dobry wynik. Już sam udział w finałowych potyczkach jest dla klubu z Lubelszczyzny wielkim osiągnięciem i jakiekolwiek zakończenie będzie historycznym sukcesem.
Oba zespoły gotowe na finał – składy w komplecie
Gospodarzem niedzielnego spotkania będą lublinianie, którzy wystąpią w składzie:
Motor Lublin:
1. Dominik Kubera
2. Grigorij Łaguta
3. Jarosław Hampel
4. Krzysztof Buczkowski
5. Mikkel Michelsen
6 Wiktor Lampart
7. Mateusz Cierniak
Skład zespołu z Wrocławia wygląda następująco:
Betard Sparta Wrocław:
1. Tai Woffinden
2. Gleb Czugunow
3. Artiom Łaguta
4. Mateusz Panicz
5. Maciej Janowski
6. Przemysław Liszka
7. Michał Curzytek
Grigorij Łaguta pojedzie w finale!
Rosyjski zawodnik Motoru Lublin mógł nie zdążyć na finał. Wszystko przez pechowy wypadek w trakcie meczu z Moje Bermudy Stal. Zawodnik z Lublina uderzył kaskiem w tor, następnie wpadł na dmuchaną bandę. Kibice znajdujący się na stadionie z niedowierzaniem obserwowali przebieg wypadków. Udział Rosjanina w finale może być kluczowy dla ostatecznego sukcesu, bowiem jest to jeden z topowych żużlowców.
Prezes Motoru Lublin, Jakub Kępa, udzielając wywiadów przedstawił krótko przebieg zdarzeń po wypadku. Do późnych godzin nocnych przebywał z Grigorijem w szpitalu, następnie obaj wrócili do hotelu. Tam czekała rodzina zawodnika. W całym zajściu było dużo szczęścia, a wypadek mógł się skończyć dużo gorzej – podkreśla prezes.
Zawodnik przeszedł niezbędną regenerację i miał kilka zabiegów.
Rosjanin w trakcie jedenastego biegu zahaczył tylne koło przeciwnika ze Stali. To spowodowało utratę równowagi i upadek.
Mimo, że „Grisza” jest wciąż trochę poobijany, znalazł się w składzie na niedzielny wyścig. To może być jeden z najważniejszych występów w jego karierze, a ambitne podejście do zawodów z pewnością zostanie nagrodzone przez kibiców. Można się spodziewać pełnej frekwencji na stadionie w Lublinie.
Start pierwszej finałowej potyczki: niedziela, godzina 19:15