Na jednej z zajezdni lubelskiego MPK trolejbus stanął w płomieniach. Pożar przeniósł się także nieco dalej i objął kolejny pojazd. Na szczęście nikt nie ucierpiał, straty są jednak bardzo wysokie.
Pożar trolejbusów na Zajezdni MPK przy ulicy Grygowej
Pracownicy Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego dostrzegli pożar w okolicach godzin porannych. Szybko powiadomili służby ratunkowe, a na miejsce przybyła Straż Pożarna oraz Policja.
W pierwszym trolejbusie, który zapłonął z niewyjaśnionych dotąd przyczyn, płomienie pojawiły się najprawdopodobniej w okolicy baterii. Zainstalowane w pojeździe ogniwo litowo-polimetowe było analizowane również z użyciem kamery termowizyjnej, która wykazała znaczne wzrosty temperatur. Strażacy chłodzili je używając ciężkiej piany.
Duża akcja gaśnicza, kilkunastu strażaków uczestniczyło w gaszeniu trolejbusów
Do ugaszenia pojazdów niezbędny był udział aż czterech wozów strażackich i łącznie piętnastu strażaków. Cała akcja trwałą dwie i pół godziny i zakończyła się sukcesem – poinformował Andrzej Szacoń z Państwowej Straży Pożarnej w Lublinie.
Ciężko jak na razie ustalić dokładną przyczynę powstania pożaru. Trolejbus, który zapalił się był produkcji Ursusa. Od kilku lat nie jeździł, nie był także podłączony do prądu. Nikt z obsługi, ani kierowców nie zgłaszał jego usterki, nie odnotowano także wcześniej problemów z jego eksploatacją. To 12-metrowej długości pojazd, jakich wiele jeździ po lubelskich ulicach. Nie wiadomo, czy uda się przywrócić pojazd do pełnej sprawności. Drugi trolejbus został nadpalony i prawdopodobnie szybko wróci na lubelskie ulice.
Naprawa może się okazać jednak dość kosztowna. Straty w sprzęcie zostały ocenione bowiem na pół miliona złotych.
Informacje regionalne można znaleźć również na stronie: uwagaregion.pl