Pracownicy SOR przy ul. Jaczewskiego w Lubinie protestują w celu uzyskania lepszych warunków pracy oraz wynagrodzenia. Ze względu na to, że wciąż daleko do porozumienia, SOR ma kłopot z obsadą niektórych stanowisk.
Wiele lekarzy jest na L4
Niektórzy lekarze pracujący na co dzień w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym w Lublinie przebywają obecnie na zwolnieniu lekarskim. Ciężko jednoznacznie stwierdzić, czy jest to próba wymuszenia pewnych działań przez Dyrekcję. Jedno jest pewne – obecnie brakuje lekarzy, którzy mogliby się zająć pacjentami czekającymi na udzielenie pomocy.
Nie chodzi tu o kilku pracowników SOR przy ul. Jaczewskiego. Na L4 przebywa obecnie około sześćdziesięciu członków załogi szpitala.
Czy uda się osiągnąć kompromis?
Obie strony sporu – lekarze SOR oraz dyrekcja szpitala – podkreślają, że udało się im dojść do porozumienia w pewnych sprawach. Chodzi o sposób pracy i ilość godzin spędzanych na dyżurach. Wciąż daleko jednak do osiągnięcia kompromisu w kwestiach finansowych. Na dzisiaj zaplanowane było kolejne spotkanie w tej sprawie – nie znamy jednak jeszcze jego efektów.
Lekarze oczekują między innymi stałego dodatku podczas pracy w szpitalu przy kontakcie z osobami zarażonymi koronawirusem.
Co z pacjentami?
Ze względu na braki kadrowe, ten Oddział Ratunkowy obecnie nie funkcjonuje tak, jak zwykle. Przyjmowani są jedynie pacjenci wymagający pilnej pomocy. Chodzi między innymi o osoby po udarze lub zawale, a także ofiary wypadków.
Pozostali pacjenci muszą natomiast skorzystać z opieki medycznej w innym miejscu, na przykład na innym SOR-ze.
Warto podkreślić, że nawet bez strajku lekarzy, sytuacja kadrowa w polskich szpitalach jest co najwyżej średnia. Pewnym rozwiązaniem może być przybycie lekarzy z innych krajów, na przykład z Ukrainy.