Grupa czterech znajomych z Puław postanowiła otworzyć działalność gospodarczą w obszarze usług sprzątania. W okolicach miasta utworzyli punkt bazowy – willę, w której przechowywali niezbędne środki czystości i podpisali umowy z pracowniczkami z Ukrainy. Jednak kobiety, które miały koncentrować się na utrzymaniu czystości, zajmowały się rzeczywistością innymi czynnościami – spełnianiem seksualnych fantazji klientów. Policjanci odnotowali taką działalność i przeprowadzili interwencję.
W tym niecodziennym miejscu, ukrywającym działalność przypominającą dom publiczny, wszystko funkcjonowało bez zarzutu. Szefem przedsiębiorstwa był 49-letni puławianin, który stworzył fikcyjną firmę mającą na celu legalizację pracy kobiet, którą można by zaklasyfikować jako prostytucję. Firma oficjalnie zajmowała się wynajmem pokoi i usługami sprzątania – opisuje całą sytuację nadkomisarz Andrzej Fijołek, rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Lublinie. Kobiety zatrudnione na pełnoprawne umowy wynajmowały pokoje w willi i tam spotykały się ze swoimi klientami. Ich liczba była tak duża, że o rzeczywistym sprzątaniu nie było mowy.
Policjanci zatrzymali cztery osoby podejrzane o prowadzenie tej nielegalnej działalności. Wśród nich była właścicielka willi – 52-latka oraz jej 53-letni mąż, który był odpowiedzialny za ogłoszenia oferujące usługi pań w sieci, przyjmowanie połączeń telefonicznych od potencjalnych klientów i wpuszczanie ich do „firmy sprzątającej”. W tych obowiązkach wspomagał go jeszcze jeden mężczyzna w wieku 45 lat.
Podległe sądowi osoby zostaną pociągnięte do odpowiedzialności za swoje działania. Po przekazaniu ich do Prokuratury Okręgowej w Lublinie, wszystkie zatrzymane osoby zostały oskarżone i tymczasowo aresztowane. Śledczy zabezpieczyli ponad 50 tysięcy złotych należących do podejrzanych na pokrycie przyszłych kar. Za popełnione przestępstwo liderowi grupy grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności, podczas gdy pozostali mogą spędzić w więzieniu do 5 lat.