Jack Holder, pochodzący z Australii żużlowiec, miał nieszczęśliwe zdarzenie podczas sobotniego finału Drużynowego Pucharu Świata we Wrocławiu. Reprezentując swój kraj, doświadczył upadku w 15. biegu. Bezpośrednio po zawodach, sportowiec udał się do Lublina, gdzie przeszedł kompleksową serię badań medycznych.
W niedługim czasie informacja o jego kontuzji pojawiła się na mediach społecznościowych Platinum Motor. Wykryto uraz ręki u Holdra, który wymagał natychmiastowej interwencji chirurgicznej. Operację wykonał dr n. med. Paweł Polak, specjalista ortopedii i traumatologii narządu ruchu. To ten sam lekarz, który dwa miesiące wcześniej przeprowadził operację kręgosłupa Dominika Kubery.
Po pomyślnie przeprowadzonej operacji, Holder podzielił się swoimi refleksjami na Instagramie. Przyznał, że rezultat Drużynowego Pucharu Świata był daleki od oczekiwań i potwierdził, że odniósł kontuzję. Jednakże, wyraził swoją gotowość do stawienia czoła nadchodzącym wyzwaniom. Poprzez social media, podziękował też swojej partnerce Jessice, bratu Chrisowi oraz klubowi z Lublina za wsparcie i pomoc w tym trudnym okresie. Dodatkowo złotymi słowami wspomniał o swoich mechanikach, Bartku Konarzewskim i Zbigniewie Krause, którzy współpracują z nim już od kilku lat.