Pod osłoną nocy doszło do katastrofalnego pożaru w magazynie z meblami na ulicy Łęczyńskiej w Lublinie. Około 50 strażaków brało udział w operacji gaśniczej. Na szczęście, nie odnotowano żadnych ofiar czy poszkodowanych. Niemniej jednak, całkowita destrukcja budynku była nieunikniona. Przyczyny, które doprowadziły do tak gwałtownego wybuchu ognia, pozostają na razie tajemnicą.
Informacja o niekontrolowanym ogniu w magazynie mebli dotarła do strażaków niewiele przed godziną drugą w nocy. „Kiedy dotarliśmy na miejsce, ogień był już bardzo zaawansowany. Zewnętrzna część budynku była skąpana w gęstym dymie, a szyby drzwi pokryte siecią pęknięć.” – podkreślił st. kpt. Andrzej Szacoń, rzecznik Komendy Miejskiej PSP w Lublinie.
Rozpoczęliśmy natychmiastowe działania mające na celu ugaszenie pożaru. Jednak wysoka temperatura i intensywne zadymienie uniemożliwiły nam wejście do środka hali, co zmusiło nas do ograniczenia działań tylko do obszaru zewnętrznego” – kontynuował dalej st. kpt. Szacoń.
W akcji gaśniczej wykorzystano również robota gaśniczego, który umożliwił prowadzenie działań wewnątrz budynku. „Stworzyliśmy otwory na dachu, aby obniżyć temperaturę wewnątrz oraz umożliwić wydostanie się gazów pożarowych.” – zakończył Szacoń.