29-letni mieszkaniec Lublina, Mateusz W., znalazł się na ławie oskarżonych za próbę przestępstwa z użyciem samochodu, a mianowicie usiłowania zabójstwa funkcjonariusza policji. Śledczy wskazują, że mężczyzna próbował go przejechać. Dodatkowo w aktach sprawy znajduje się informacja o posiadaniu przez oskarżonego karabinu automatycznego.
W czwartek w Sądzie Okręgowym w Lublinie odbyła się rozprawa dotycząca wniosku o zwolnienie z aresztu tymczasowego Mateusza W., którego okres obecnie dobiega końca. Adwokat lublinianina, stojącego przed sądem za poważne zarzuty, apelował o zwolnienie swojego klienta z aresztu.
– Mój klient jest już prawie 11 miesięcy w areszcie. Postawa oskarżonego sugeruje, że zrozumiał wagę swoich czynów i nie ma ryzyka utrudnienia postępowania – argumentował obrońca. Jeśli sąd nie zgodzi się na całkowite zwolnienie z aresztu, adwokat proponuje inne środki zapobiegawcze. Te obejmują: wpłatę 15 tys. zł poręczenia majątkowego, zobowiązanie do regularnego zgłaszania się na policję trzy razy w tygodniu oraz zawieszenie paszportu oskarżonego.
Na rozprawie głos zabrał także sam Mateusz W.: – Gdybym chciał utrudniać proces poprzez ukrywanie się, przyznawałbym się tym samym do usiłowania zabójstwa – argumentował.
Jednak argumenty zarówno obrońcy, jak i samego oskarżonego nie przekonały sędziów. Sędzia Marcelina Kasprowicz wyjaśniła: – Dowody sugerują duże prawdopodobieństwo popełnienia zarzucanego czynu przez oskarżonego. Na decyzję sądu wpływ miały również kwalifikacja zarzucanego czynu jako zbrodni, surowość grożącej kary oraz postawa oskarżonego, która doprowadziła do zarzutów, a mianowicie unikanie zatrzymania. To wszystko wskazuje na ryzyko ukrywania się oskarżonego.