Zawodnicy z ekipy Zagłębia Lubin podjęli walkę tylko na początku meczu.
Poprzednie kilka starć między tymi drużynami było naprawdę wyrównanych. Pierwsze minuty rozgrywanego w Lubinie meczu zapowiadały kontynuację tej tradycji. Szczypiorniści Zagłębia Lubin ostro atakowali i wykorzystywali szybkość swoich skrzydłowych.
Początkowo Azoty Puławy wyglądały na nieco zdziwione takim przebiegiem spotkania. Wszystko się zmieniło, kiedy po pewnym czasie zawodnicy z Lubelszczyzny wrzucili wyższy bieg. Po wejściu na wyższe tempo nie pozostawiali obserwatorom złudzeń, kto na boisku jest drużyną dominującą.
Szczypiorniści Azotów zdobyli kilkupunktową przewagę i utrzymali ją do samego końca. Zespół z Dolnego Śląska nie był w stanie nawiązać walki.
Rehabilitacja po porażce
Poprzednia kolejka PGNiG Superligi piłki ręcznej była dla drużyny z Puław dość pechowa. Przegrali ze sporo niżej notowanym rywalem – MKS-em Kalisz. Wczorajsze spotkanie było więc okazją do rehabilitacji i nadrobienia punktów w ligowej tabeli.
Obecnie Azoty Puławy mają na swoim koncie dwa zwycięstwa i porażkę w trzech meczach.
Oczekiwania przed meczem z Zagłębiem Lubin przedstawiliśmy w tym artykule.
Popis skrzydlowego
Bez wątpienia w meczu z Zagłębiem Lubin najlepszym zawodnikiem był Andrij Akimenko. Skrzydłowy Azotów zanotował aż pięć z pierwszych 12 punktów zdobytych przez drużynę, czy, przyczynił się do rozstrzygnięcia meczu właściwie już na jego początku.
Trener rywali był rozczarowany postawą swoich zawodników
Po meczu trener Zagłębia Lubin, Jarosław Hipner, przyznał że to mentalność w głównej merze zawiodła.
– Zespół z Puław jest z TOP4 i ma świetnych zawodników, ale dzisiaj zawiodła głowa. Poza mną, i jeszcze jednym zawodnikiem, reszta przestała wierzyć. Naszym zadaniem jest przez 60 minut wierzyć w zwycięstwo, realizować zadania i być zespołem. Nie zrobiliśmy tego.
– Puławy pokazały nam, gdzie jest nasze miejsce. Ilość błędów własnych, które zrobiliśmy, brak konsekwencji, indywidualna gra i brak liderów, na których liczy drużyna, spowodowały, że wynik jest dla nas tragiczny
W zupełnie innym nastroju był drugi trener Azotów Puławy. Jego podopieczni w pewnym momencie (na kilkanaście minut przed końcem spotkania) prowadzili aż jedenastoma punktami – 28:17:
Zagraliśmy na pewno lepiej, niż w poprzedniej kolejce. Graliśmy dużo bardziej konsekwentnie i realizowaliśmy plan, który mieliśmy na ten mecz. Każdy z zawodników miał mniej więcej równy czas i szanse, żeby pokazać się i zaprezentować swoje umiejętności .
Zagłębie Lubin 27: 36 (14:19 do przerwy) Azoty Puławy
Najlepszymi strzelcami drużyny gospodarzy byli Marciniak (5 bramek) iBogacz (4 bramki).
W zespole gości na listę strzelców sześciokrotnie wpisał się Akimenko , a Zivkovic zdobył pięć „oczek”.
Kolejnym starciem Azotów Puławy w polskiej lidze będzie mecz u siebie z Chrobrym Głogów. Wcześniej, bo już we wtorek 21 września podejmą drużynę Fusche Berlin, to będzie pierwszy mecz Ligi Europejskiej.