W toku dochodzenia Straży Ochrony Wód i i policjantów z Łęcznej kłusownik mieszkający we wsi Rozpłucie Drugie został zatrzymany.
Mężczyznę zatrzymano na gorącym uczynku. Miał ze sobą sprzęt rybacki – sieci o długości prawie osiemdziesięciu metrów.
Straż Ochrony Wód Polskiego Związku Wędkarstwa z Lublina otrzymała informacje o prawdopodobnej nielegalnej działalności. W celu zatrzymania kłusownika strażnicy współpracowali z Komendą Powiatową Policji w Łęcznej, która wysłała na miejsce patrol.
W sieci znalezione przy mężczyźnie znaleziono ryby.
Poranny, nielegalny połów
Łowienie ryb z użyciem narzędzi rybackich jest w tym miejscu niedozwolone. W sieciach mężczyzny znajdowało się kilkanaście ryb należących do różnych gatunków. Najwięcej było sandaczy i karasi srebrzystych. W sieci złapały się również pojedyncze sztuki innych ryb – szczupak, sum, karaś pospolity i dwa karpie.
Policja postanowiła dokonać przeszukania gospodarstwa domowego zatrzymanego kłusownika. Podejrzenia okazały się niebezpodstawne – mężczyzna musiał działać na większą skalę. Znaleziono u niego jeszcze dwadzieścia sieci służących do połowów.
Mężczyzna usłyszał więc zarzut kłusownictwa, co jest naruszeniem przepisów prawa obowiązującego w Polsce. Niebawem stanie przed sądem.
Kłusownictwo wciąż jest sporym problemem
Nielegalny połów ryb i polowanie na zwierzęta są dużym problemem. Strażnicy Ochrony Wód PZW starają się edukować ewentualnych kłusowników i walczyć z nimi na wszelkie sposoby.
Podobna sytuacja ma miejsce także w polskich lasach, gdzie pewne osoby dla zysku polują na – często zagrożone – różne gatunki zwierząt.