Para radnych należących do klubu prezydenckiego wyraziła chęć, by komisja rewizyjna dokładnie zbadała warunki pracy w Miejskim Przedsiębiorstwie Komunikacyjnym (MPK) w Lublinie. Niekorzystne nowe harmonogramy jazdy były również poruszane przez radnych z opozycyjnego klubu Prawa i Sprawiedliwości.
Magdalena Szczygieł-Mitrus, radna klubu Krzysztofa Żuka (PO), który jest większością, wyjaśniła swoje zainteresowanie: „Planujemy uzyskać informacje na temat aktualnego stanu taboru, zatrudnienia oraz braku kierowców. Ciekawi nas również aspekt płacowo-pracowniczy – jak są kształtowane wynagrodzenia w firmie. Chcielibyśmy dowiedzieć się, która część zarobków pracowników jest stała, a która jest zmienna – składa się z premii i dodatków”. Ta sama radna wystartowała w wyborach samorządowych z rekomendacją Polski 2050, podobnie jak Marcin Wroński, który również wykazał zainteresowanie sytuacją w miejskiej spółce.
Ostatnie działania są odpowiedzią na nasz artykuł opublikowany kilka dni temu, który zwracał uwagę na realia pracy w MPK Lublin. W artykule kilku pracowników MPK Lublin opisywało sytuacje represji, zastraszania i zależności występujących w firmie. Poruszona również została sprawa pana Mirosława, planisty skierowanego do pracy jako kierowca, co wywołało protest ponad stu kierowców. Oczekiwali oni interwencji ze strony prezydenta Lublina, Krzysztofa Żuka, ale sprawę przejął jego zastępca, Tomasz Fulara. Fulara był przez wiele lat szefem pracowników – jeszcze kilka miesięcy temu pełnił funkcję prezesa MPK Lublin.