Główne arterie drogowe naszego kraju i regionu zablokowane przez rolników: masowe protesty już jutro

Już jutro we wtorek, rolnicy w naszym kraju oraz w regionie przystąpią do akcji blokady na głównych drogach. Rolnicy są zdeterminowani i jednomyślni: zmuszeni sprzedawać zboże po cenach niższych od kosztów produkcji, muszą spłacać kredyty i kupować nowe nasiona. Płynące strumieniem tanie ukraińskie zboże zalało rynek, szczególnie punkty skupu w Lubelskiem. Przez dwa ostatnie lata musieli dopłacać do własnej produkcji. Dlatego teraz postanowili podjąć stanowcze działania – zapowiadają masowe blokady dróg. Przez kilka godzin ruch drogowy z Lublina w kierunku Rzeszowa i Warszawy zostanie całkowicie sparaliżowany. Wsparcie rolnikom deklarują myśliwi.

Patryk Krzysztoń jest jednym z organizatorów blokady w Modliborzycach. Zapowiada on, że od 10 do 16 węzeł na S19 będzie niedostępny dla ruchu drogowego kierującego się do Rzeszowa. Podobna sytuacja ma mieć miejsce na drodze wojewódzkiej prowadzącej z Modliborzyc do Zaklikowa.

Rolnicy zdecydowali się na zablokowanie najważniejszych dróg ekspresowych S19 i S17 prowadzących do Rzeszowa i Warszawy. Zostaną także zablokowane wybrane drogi wojewódzkie. Protestujący zamierzają przeprowadzić blokady, m.in. w Zarzeczu Ułańskim, Żyrzynie, Końskowoli, Rykach, Kozubszczyźnie, Strzeszkowicach, Kraśniku, Dzwoli i Modliborzycach. Miejsca protestów stale przybywają. Planowane są całkowite blokady dróg od godz. 10 do 15 lub 16. W czasie blokad ruch drogowy na trasie Rzeszów-Lublin-Warszawa zostanie całkowicie sparaliżowany. Rolnicy zapowiadają także blokady alternatywnych tras drogami wojewódzkimi.

Cierpliwość rolników została wyczerpana. Przez ostatnie dwa lata musieli dopłacać do produkcji rolnej. Tani ukraiński produkt zalał punkty skupu, co doprowadziło do sytuacji, w której polscy rolnicy muszą sprzedawać swoje plony po cenach niższych od kosztów uprawy – praktycznie za darmo. Na dodatek nad ich głowami ciąży problem niespłaconych kredytów, a banki wzywają do spłat. Patryk Krzysztoń z Modliborzyc podsumowuje sytuację: „Jesteśmy pod ścianą. Nie odpuścimy”.